Nasi podopieczni

Stanowisko POBF w sprawie odłowionego w Bieszczadach młodego niedźwiedzia.

Primum non nocere (z łac. „po pierwsze – nie szkodzić”)

Dziesiątki tysięcy złotych z datków dziennie i „pomoc” dla dzikiego niedźwiedzia, która z góry skaże go na pobyt w ogrodzie zoologicznym?

Czy bieszczadzki niedźwiedź „ADA” stanie się kolejną maskotką najpierw Ośrodka Rehabilitacji w Przemyślu, a później Poznania lub Wrocławia?

Poniżej naszego felietonu zamieszczamy oficjalne stanowisko naszego Stowarzyszenia Park Ochrony Bieszczadzkiej Fauny, będące wspólnym stanowiskiem z Fundacja Bieszczadzka Organizacja Ochrony Zwierząt. Zachęcamy do zapoznania się z całym materiałem.

Poniedziałek, 10 stycznia 2022 r., godziny popołudniowe. Nadleśnictwo Ustrzyki Dolne podaje informację:

„Zelektryzowała nas informacja od leśniczego Janusza, że tuż przy domostwach w Teleśnicy, nad rzeką zaobserwowano małego niedźwiedzia. Wiedzieliśmy, że w okolicy bytuje niedźwiedzica, z która widywaliśmy jej potomstwo- dwa niedźwiedzie. Leśniczy otropił okolicę w poszukiwaniu tropów samicy i drugiego niedźwiadka. Nie znalazł ich. Odnalazł tropy dwóch wilków -jak się okazało- idących za tropem niedźwiadka (na śniegu było widać ślady krwi). Ten wbił się w potok i nim szedł w kierunku domostw. Tu utknął nad wezbraną rzeką. Próbował wspiąć się na urwisty brzeg – ale nie dał rady. Obserwacja zwierzęcia wskazała na to, że jest wychudzony, mocno osłabiony oraz ma problemy z chodzeniem – ciągnie tylne łapy. Jego los wydawał się przesądzony…trzeba było działać.

Niezwłoczny telefon do Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie. Jej dyrektor Wojciech Wdowik wydaje niezwłocznie zgodę na podjęcie kroków w celu zatrzymania niedźwiedzia.

Telefon do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Ustrzykach Dolnych. Przemysław Łoś (Powiatowy Lekarz Weterynarii) deleguje dwoje swoich pracowników do pomocy przy prowadzonych działaniach.

Jeszcze tylko kontakt z Ośrodkiem Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu (wszyscy pamiętamy historię niedźwiedzicy Cisnej). W rozmowie telefonicznej pada deklaracja szybkiej pomocy (fakt – pracownicy ośrodka drogę z Przemyśla pokonali błyskawicznie ). Pada także deklaracja, że jeśli tylko stan niedźwiedzia na to pozwoli – podejmiemy próbę przywrócenia go do naturalnego środowiska.

Trzymajcie kciuki za to, żeby się udało. Na dzień dzisiejszy niedźwiadek trafił do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu.” https://www.facebook.com/nadlesnictwo.ustrzyki

Pamiętacie historię malutkiej niedźwiedzicy „Cisna”, która koniec końców wylądowała w poznańskim ogrodzie zoologicznym? Stała się istną maskotką Ośrodka Rehabilitacyjnego „ADA” w Przemyślu, „przytulaskom” nie było końca, karmienie z butelki, głaskanie – cały czas w bezpośredniej obecności ludzi i dziesiątki postów i zbiórek (do dziś trwa jedna z nich na pogotowie dla niedźwiedzi – jest już prawie 600 tys. zł), setki tysięcy datków od ludzi dobrej woli, mamionych ciągłymi kosztami leczenia niedźwiedzicy.

Finał?

Niedźwiedzica trafiła do zoo, bo… zbyt długo przebywała wśród ludzi i mogła stwarzać dla nich samych zagrożenie, po wypuszczeniu jej do środowiska naturalnego, czyli krótko mówiąc – na wolność. Tymczasem „Cisna” jest już dorosła – przebywa w poznańskim zoo od paru ładnych lat – dokładniej od prawie 6 lat, do zoo prosto z Ośrodka trafiła w 2016 roku. A zbiórka trwa nadal! Cisna stała się… MASKOTKĄ POZNANIA! https://poznan.wyborcza.pl/…/7,105531,20063866,zoo…

Czy ta sytuacja powtórzy się po raz kolejny?

Wiele na to wskazuje. Scenariusz jest bardzo podobny.

Leśnicy zauważają chorego niedźwiedzia, prawdopodobnie rannego, ludzie spekulują, że być może pogryzionego przez wilka. W Polsce nie ma wyspecjalizowanego ośrodka do opieki nad chorymi niedźwiedziami – urzędnicy podejmują szybką decyzję o oddaniu pod opiekę młodego niedźwiedzia do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu „ADA”.

ORZCH w Przemyślu reaguje błyskawicznie – w zasadzie nie wiadomo czy zdążyli odłożyć słuchawkę, a już pojawia się post na ich profilu społecznościowym: „PILNE – telefon z prośbą o pomoc dla małego Niedźwiedzia, (Godzina 15 ) zgłosiło się do nas Nadleśnictwo Ustrzyki Dolne. Pomóż www.pomagam.pl/… „

I zaczyna się charakterystyczna w ich działaniu „jazda”!

Dalej w informacji ORZCH lakoniczna informacja niczym wywróżona z fusów o prawdopodobnej przyczynie zagubienia niedźwiadka i jego stanie zdrowia:

„Niedźwiadek najprawdopodobniej nie nadążył za matką i możliwym rodzeństwem lub został odrzucony ze względu na chorobę.”

Jednocześnie Nadleśnictwo Ustrzyki chwali ORZCH „ADA” za bardzo szybką reakcję:

„W rozmowie telefonicznej pada deklaracja szybkiej pomocy (fakt – pracownicy ośrodka drogę z Przemyśla pokonali błyskawicznie ). Pada także deklaracja, że jeśli tylko stan niedźwiedzia na to pozwoli – podejmiemy próbę przywrócenia go do naturalnego środowiska. Trzymajcie kciuki za to, żeby się udało.”

CZY FAKTYCZNIE NIEDŹWIEDŹ BĘDZIE NADAWAŁ SIĘ DO POWROTU W SWOJE NATURALNE ŚRODOWISKO ❓ ❓ ❓

Istotnie, Ośrodek reaguje bardzo szybko, w zasadzie błyskawicznie – na ich profilach społecznościowych pojawia się post za postem i zbiórka za zbiórką, w ciągu zaledwie 3 godzin naliczyć ich można już osiem! Każdy post to zbiórka, każda zbiórka to prawdziwe pieniądze – jeszcze nie wiadomo co stało się niedźwiedziowi, ile będzie kosztować opieka nad nim, Nadleśnictwo Ustrzyki Dolne deklaruje pokrycie wszelkich kosztów, ale „skarbiec” się zapełnia pomimo to. Każdy ruch z ich strony jest przedstawiany wraz ze zbiórką. Ludzie wpłacają też na „Pomagam.pl”…

Po co te wszystkie zbiórki, selfie, dotykanie i „granie na gitarze” niedźwiadkowi? Czy nie po to, aby niedźwiadek został poza wolnością jak najdłużej i, być może, nigdy do tej wolności nie powrócił?

„ Jesteśmy w drodze. Będziemy informować o sytuacji na bieżąco.

Kilka kolejnych postów – treść ta sama, budowanie napięcia i kasa rośnie. Żadnych konkretów – tylko wołanie o kasę! Wpłata za wpłatą…

Pierwsze informacje o stanie niedźwiadka podał Doktor Radek (Fedaczyński – przyp. red): niedźwiadek ma – wg doktora – „poważną infekcję układu nerwowego”.

„Panowie czy można by było opowiedzieć to wszystko bez obecności misia? Stanie nad nim i zdawanie relacji jest dla niego kolejnym ogromnym stresem. To dzikie zwierzę nie zapominajmy o tym” – pojawiają się pierwsze komentarze od ludzi, którzy dobrze wiedzą o co w tym wszystkim chodzi.

„wtedy to nie byłoby tak medialne…….. Panowie muszą robić sobie PR i zasięgi” – odpowiada inny internauta.

Wypowiedział się także prezes Bieszczadzkiej Organizacji Ochrony Zwierząt, Krystian Kwolek: (https://www.facebook.com/fundacjabooz)

„Kochani! Czy to już nie czas skończyć tę marketingową farsę? Byle robić zasięgi, byli kasa wpadała na zbiórkach? Mylę, się czy mam rację? Macie specjalistów od marketingu, macie możliwości i przede wszystkim macie środki, żeby pomóc zwierzętom (zarówno na wypłaty, jak i na koszty leczenia, ale czy to nie tak, że ciągle Wam mało się zastanawiam?) a w moim odczuciu robicie ciągle szopki. Dane mi poznać było Radka, Kubę i kilka innych osób – Radek w sumie fajny gość, ma wiedzę i jest dobrym lekarzem weterynarii; a Wy Panie (głównie) / Panowie od marketingu i innych rzeczy, go pouczacie… każecie mu pozować do prześmiewczych zdjęć, poniżacie się do skraju możliwości (dla mnie i w mojej ocenie). Jest to bardzo przykre…

Oczywiście pewnie usuniecie ten post, jak domniemam, większość postów, które były Wam nie przychylne, a mogły być często prawdziwe – pamiętacie że krytyka, w szczególności ta konstruktywna nie jest hejtem. I to nie jest moim drodzy atak… tylko próba zwrócenia Wam uwagi na być może Wasz, bądź Waszego personelu problem – dzisiejsze społeczeństwo jest coraz bardziej świadome – a Wy jako „profesjonaliści” powinniśmy dawać tego przykład – racjonalnego i odpowiedzialnego podejścia. Funkcja komentarzy jest dostępna dla wszystkich – więc tylko apeluje o to, abyście nie usuwali, nie blokowali ani mnie, ani innych osób komentujących ten post i ten komentarz – bo przecież każdy ma prawo do swojego zdania! Obserwując praktyki w takich sytuacjach screen pozwolę sobie zachować”

Tymczasem na profilu FB Ośrodka „Ada” kolejne, czwarte w ciągu godziny, ujęcia niedźwiadka z tą samą treścią:

„PILNE – Przemek i Darek przesyłają informacje o Niedźwiadku Pomóż https://pomagam.pl/

…telefon z prośbą o pomoc dla małego Niedźwiedzia, (Godzina 15 ) zgłosiło się do nas Nadleśnictwo Ustrzyki Dolne.

Niedźwiadek najprawdopodobniej nie nadążył za matką (…)

Jesteśmy w drodze. Będziemy informować o sytuacji na bieżąco.

Trzymajcie kciuki.

Niedźwiadek otrzymuje od nich imię: ADA! Chyba na cześć nazwy lecznicy, choć wiadomo, że to żeńskie imię – niedźwiadek nie ma nic do gadania. Decyzję podejmuje zapewne sam doktor Radosław. A może podjął ją przed ustaleniem płci niedźwiedzia?

Jednocześnie zawrzało na grupie „Ada – tak nie wypada” – na której od lat wypowiadają się obserwujący poczynania Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych „ADA” w Przemyślu https://www.facebook.com/groups/2564839123631040 – pod postem o poczynaniach Ośrodka ADA w kwestii niedźwiedzia „ADY” jest już ponad 260 komentarzy, a członkami tej grupy jest prawie 20 – tysięczna społeczność.

To tylko garstka komentarzy:

„Matko, a to tak można po prostu zabrać sobie dzikie zwierzę z lasu?”

„,Brawa dla leśników chyba powinni mieć szerszą wiedzę do kogo można to zgłosić. Szkoda kolejnego zwierzaka tylko.”

„ADA w środku nocy zamieszczała jeszcze filmy z niedźwiadkiem. Włączone światło, Kotowicz siedzący tuż obok i głośno opowiadający, co się dzieje, niedźwiadek wciśnięty w kraty.”

„Ja wszystko rozumiem, ale akurat nadleśnictwo powinno mieć orientację w popularnych i jeszcze niepopularnych organizacjach. Serio? Niedźwiadka do Ady? Bez odpowiedniego zaplecza, bez specjalistów? Przecież to jest mini zoo, nie ośrodek rehabilitacji.”

„Kasa to ich motyw do działania, jeszcze nie złapali, a już zbiórka jest.”

„Ada zaciera raczki. Ale żeście im prezent sprawili. Biedny miś, gorzej trafić nie mógł.”

„Oby wyzdrowial ten maly ,,miś” i zostal przywrocony naturze!!! (oby nie podzielil losu Cisnej niedzwiadka zamknietego w ZOO)”

„No taki misio malutki to im pasuje,bo medialny taki, teraz będą na nim fortunę zbijać, a ludzie będę chętnie wpłacać.On dla nich to jak wygrana w totka, dużo kasy im uzbiera na zbiórkach”

„Jak ja byłam naiwna… Mało się udzielam, ale dzięki tej grupie oczy otworzyłam. Później zadałam parę pytań niewygodnych i ciach bany.,a po nich dostałam list za 1% z podziękowaniem No kurczaki nie spr, że darczyńcę zbanowali ”

„a rzeka forsy już płynie. Teraz tylko jak najdłużej utrzymać go przy życiu (albo jak najdłużej stwarzać takie pozory) i można kupować nowy zameczek”

„Szlag mnie trafi… A za tydzień niedźwiadek będzie na czarno białym zdjęciu ”

„Najpierw będą selfiaczki z misiem”

A durni naiwni ludzie będą wysyłać pieniądze na leczenie bo taka już jest tradycja Ady.”

Krystian Kwolek – Prezes BOOZ wypowiedział się na grupie „Ada – tak nie wypada” o gotowości lokalnych, bieszczadzkich organizacji do zajęcia się niedźwiedziem: (osobiście potwierdzamy prawdziwość jego wypowiedzi jako zespół POBF):

„Bieszczadzka Organizacja Ochrony Zwierząt przy współpracy z Parkiem Ochrony Bieszczadzkiej Fauny, (https://www.facebook.com/parkochrony) były w gotowości do podjęcia bezzwłocznych działań w ciągu 5 minut po tym jak wpłynęły informacje z Powiatowego Inspektoratu Weterynaryjnego do Bieszczadzkiej Organizacji Ochrony Zwierząt wraz z lekarzami weterynarii z doświadczeniem zawodowym przy pracy i leczeniu zwierząt dzikich i nieudomowionych, zapewnionym miejscem profesjonalnej opieki i sprawnie i odpowiedzialnie przeprowadzoną akcją ratunkową dla zwierzęcia przy współpracy ze specjalistą od dzikich drapieżników z międzynarodowym doświadczeniem – z pełną wspólną możliwością finansowania akcji. Niestety, w między czasie Nadleśnictwo, zgłosiło zdarzenie do Przemyśla. (w żadnym wypadku nie jest to ich wina, ponieważ, po prostu obie organizacje nie są jeszcze nad to popularne w tym środowisku; co miejmy nadzieję się niebawem zmieni) Mieli on podjąć działania w tym temacie. Jak na razie obserwujemy „prośbę o datki” na jednym z kont społecznościowych… Jaki będzie tego finał? Czy zrobią wszystko, tak jak to powinno wyglądać i przebiegać?”

Kolejny post „ADY”– wygląda na to, że niedźwiadek został już przywieziony do Ośrodka:

„Już u nas Ada to Jego imię malutki Niedźwiadek

Niedźwiadek najprawdopodobniej nie nadążył za matką i możliwym rodzeństwem lub został odrzucony ze względu na chorobę.

Jesteśmy w drodze” itd. itd.

Dowiadujemy się, że Ada to imię malutkiego niedźwiadka – chłopca! Co mu tam, pewnie wszystko jedno – „temu misiu”.

Ktoś kopiuje i wkleja te same treści bezwiednie – niby już film z wniesienia klatki z niedźwiedziem do placówki, a oni dalej „w drodze” ‼️ ‼️

Kilkanaście minut przerwy, i bach! – kolejny post ze zdjęciem smutnego niedźwiadka zamkniętego w klatce i następny apel:

„Już u nas Ada to Jego imię malutki Niedźwiadek chłopak Pomóż https://pomagam.pl/vjkj3rof

…telefon z prośbą o pomoc dla małego Niedźwiedzia zgłosiło się do nas Nadleśnictwo Ustrzyki Dolne.

Niedźwiadek najprawdopodobniej nie nadążył za matką i możliwym rodzeństwem lub został odrzucony ze względu na chorobę.

Jesteśmy w drodze. (przyp. red. – oni dalej w drodze!!!) ‼️ ‼️

Będziemy informować o sytuacji na bieżąco.

Ktoś doprecyzował, że niedźwiadek to „chłopak” a nie niedźwiedzica – imię żeńskie zostało już nadane i poszło w eter – niech zostanie, musi zostać.

Jest już późno – posty ze zbiórkami na misia mają coraz mniej reakcji. Wszyscy idą spać.

Ale nie – w środku nocy, ok. godz 3 nad ranem, pojawia się post z doktorem Jakubem, który czuwa przy niedźwiadku z kolejną oczywiście zbiórką. Rano to jedyna zbiórka póki co ze stanem wpłat „0” – zapewne wszyscy spali. Tak było do południa we wtorek – teraz już ktoś wpłacił „stówę” i kolejną – już jest trzy.

Na tym poście doktor Jakub Kotowicz z Ośrodka ADA w kilkuminutowej tyradzie, w bezpośredniej obecności misia, prognozuje jego stan i za nic ma stres dzikiego zwierzęcia, które zamknięte w małej klatce w obecności człowieka próbuje „zwalczyć” swoje na szybko zdiagnozowane przez tego samego doktora – „zaburzenia neurologiczne”.

I komentarz internauty:

„Winą ośrodka jest to jak postępuje teraz z niedźwiadkiem. Najważniejszy w nocy był filmik dla gawiedzi, w pełnym świetle, aby dobrze było widać przerażonego zwierzaka, wyciśniętego w pręty klatki. I nad tym wszystkim głośno komentujący lekarz. Nie wiem co trzeba mieć w głowie… Aż się boję pomyśleć. Dobrze, że ten drugi gwiazdor nie tulił misia do łona gęsto szlochając jak to często się zdarza.”

Na profilu FG Ewa Zgrabczyńska- Rebelia GOGH – (Komentarz Pani Ewy Zgrabczyńskiej z poznańskiego zoo) walczącej o prawa zwierząt pojawił się komentarz, który nie bez powodu jest godny przytoczenia w całości: (https://www.facebook.com/Ewa-Zgrabczy%C5%84ska-Rebelia-GOGH-104581461028697/?ref=page_internal)

„Ponieważ od wczoraj otrzymuję szereg zapytań i próśb w sprawie niedźwiadka, który wczoraj pojawił się podobno w pobliżu bieszczadzkich sadyb, przedstawiam osobiste stanowisko: niedźwiedzia należało pozostawić matce niedźwiedziej i matce naturze, udzielając pomocy na miejscu, w sedacji, z maksymalnym ograniczeniem kontaktu z człowiekiem i zapachami, podać leki wzmacniające, odnaleźć trop matczyny i jak najszybciej wypuścić (nie wolno przenosić w ludzki świat).

Jeśli z powodów naturalnych zwierzę miało zostać ofiarą wilków- tak działa natura, człowiekowi nic do tego.

Zabranie niedźwiedzia z miejsca pobytu, bez sedacji, zamyka drogę przywrócenia go Naturze i skazuje dośmiertnie na niewolę, tym dotkliwszą, że urodził się wolny, nie w zoo. Dla takich drapieżników trudno znaleźć azyl spełniający ich potrzeby, nieliczne ośrodki i fundacje pomagają (Four Paws).

Taki dramat spotkał Cisną, którą już tylko mogliśmy przyjąć do zoo w Poznaniu i udawać matkę niedźwiedzicę. Nie skazujmy niepotrzebnie dzikich Zwierząt urodzonych w naturze na niewolę!”

Robert Maślak na swoim profilu napisał:

„Od kilkunastu lat zajmuję się niedźwiedziami, zwłaszcza tymi w niewoli. Dlatego zabieram głos w sprawie, która mnie zbulwersowała. Otóż wczoraj leśniczy z Nadleśnictwo Ustrzyki Dolne, Lasy Państwowe znalazł młodego niedźwiedzia. Według leśników – „Obserwacja zwierzęcia wskazała na to, że jest wychudzony, mocno osłabiony oraz ma problemy z chodzeniem – ciągnie tylne łapy. Jego los wydawał się przesądzony…trzeba było działać”. W pobliżu nie było matki, a wcześniej widywano tam niedźwiedzicę z dwoma młodymi. Według relacji w pobliżu były dwa wilki. Niedźwiedzia odłowiono i dostarczono do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu przy przychodni weterynaryjnej „Ada”. Zezwolenie wydał Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Rzeszowie. Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie zapewnia, że zrobi wszystko, aby niedźwiedź jak najszybciej trafił do środowiska.

Co takiego jest w tym bulwersującego? Dlaczego odłowienie niedźwiedzia i trzymanie go w Przemyślu uważam za nieodpowiedzialne, szkodliwe i okrutne? Zatem w punktach. (…)”

więcej: https://www.facebook.com/MaslakRobert/posts/1098383080960561

Tymczasem na profilu Ośrodka ADA pojawiają się kolejne posty i zbiórki od rana następnego dnia:

„ADA zjadł całą miskę jedzenia. To dobry znak.”

TEN Ada – ten sam niedźwiedź przywieziony do Ośrodka wczoraj wieczorem. Film bez dźwięku – niedźwiadek leży w klatce, zapewne wystraszony i zestresowany, tysiące ludzi śledzących profil wiedzą już, że ów zjadł „całą miskę jedzenia”. Być może jęczał przerażony, toteż dźwięk wyłączono.

Zaraz po tym poście kolejny – relacja z badań niedźwiedzia. Niedźwiadek poddany narkozie, doktor Fedaczyński zwany „Aniołem” wymienia dosłownie dziesiątki schorzeń niedźwiedzia „ADA” i zlicza jakież to badania musi przejść, ogląda jego łapy, obmacuje go, dotyka – młody samiec „ADA” na 100 procent przeszedł już cały ludzkim i całego ośrodka zapachem!

Około południa (drugi dzień pobytu samca niedźwiedzia o imieniu „ADA” w ośrodku „ADA” – administratorzy profilu przerywają relacje z niedźwiedziem i proszą o datki na domek dla rysia i sianko dla owcy „Henia”. Zapewne niebawem wrócą do bestsellerowych postów z niedźwiedziem w roli głównej. I oczywiście wracają! Dlaczego nie?

Na zakończenie:

„Własną pomoc daj pierwszy; pomoc przyjaciela przyjmij na końcu”

Pomoc traci na swojej szlachetności, kiedy skażona jest przez biznes, kalkulacje, pazerność i chęć rozgłosu.

Niesienie bezinteresownej pomocy – to najlepsza nauka człowieczeństwa. Należy pomagać. Zawsze i każdemu.

To nie wstyd również prosić o tę pomoc – pod warunkiem, że prośba ta jest etycznie uzasadniona i nie żeruje na ludzkiej empatii i wrażliwości.

Wszystkie posty ADY i całą akcję można zobaczyć na ich profilu: https://www.facebook.com/dzikiezwierzetaprzemysl

OFICJALNE STANOWISKO STOWARZYSZENIA PARK OCHRONY BIESZCZADZKIEJ FAUNY, BIESZCZADZKIEJ ORGANIZACJI OCHRONY ZWIERZĄT:

Uważamy, że nieodpowiedzialne jest niesienie pomocy na pokaz, a wręcz nieetyczne wśród organizacji działających w środowisku weterynaryjnym jest przekładanie własnych planów marketingowych, czy budowanie PR-u, nad dobro tych zwierząt.

Nie zgadzamy się też z etyką „nieetyczności” w miejscach, które mają nieść pomoc, a stają się oazą często niezrozumianego przez wielu cierpienia, lęków i strachu – niezrozumiałego, ponieważ w wielu przypadkach zamiast pokazać prawdziwą i odpowiedzialną pomoc, przyzwyczaja się odbiorcę treści do irracjonalnych postaw, często bardzo bambinistycznych, kreowanych wyłącznie na potrzeby działań reklamowych, a nie mających żadnego pokrycia w rzeczywistości, przez co wielu myśli, że tak jest dobrze i tak powinno być – gdy gasną światła, a kamera przestaje nagrywać, wówczas zmienia się również ta rzeczywistość.

Nie można mówić o empatii, będąc egoistą, nie można też mówić o zwierzętach wykluczonych, wykluczając wszystkie te, które nie spełniają kryteriów marketingowych.

Jesteśmy przekonani, że warto pokazywać publicznie niesioną pomoc, ale tylko jeśli jest szczera, odpowiedzialna i przede wszystkim realizowana racjonalnie, ponieważ tylko wówczas ma ona również wymiar edukacyjny – pomagający nam; ludziom, budować wiedzę, odpowiednie podejście i prawdziwą empatię do zwierząt, a tym samym również wspólnymi siłami zmieniać ich los!

Dylemat małego niedźwiedzia polega na braku alternatywy dla ADY i błędnego rozumienia świata poprzez pryzmat tzw. „Bambinizmu” i zwykłego ludzkiego egoizmu. Matka natura rządzi się swoimi prawami, nie nam je kwestionować.

Pierwszym pytaniem powinno być, gdzie jest jego matka i dlaczego jest sam? Dlaczego nie są w stanie snu zimowego?

I co mu faktycznie dolega?

Stan małego niedźwiedzia wskazywał na długotrwałe problemy zdrowotne (ważył zaledwie 14kg, jak podaje lek. wet. Ośrodka „ADA”). O tej porze roku powinien ważyć 30-50 kg. Pokazuje to, ze zdecydowanie coś było z młodym nie tak. Ale w naturze jest to naturalny proces, a śmiertelność niedźwiedzi w pierwszym roku jest bardzo wysoka. Kanibalizm, choroby, pasożyty, głód oraz inne drapieżniki są powodem takiej wysokiej śmiertelności.

To jest naturalny proces regulujący populacje tego największego lądowego drapieżnika w naturalny sposób. Młody niedźwiedź nie wisiał w kłusowniczych sidłach, nie był znaleziony w bagażniku samochodu, który próbuje go przemycić przez granicę. Ten osobnik był w swoim naturalnym środowisku, ze wszystkimi tego zaletami i trudami. Wiele się słyszy o naturalnej selekcji, ale gdy się ją widzi przed sobą, zdajemy się jej nie rozumieć. A ona właśnie tak działa. Biorąc pod uwagę niską liczebność niedźwiedzi w naszym kraju, ich ograniczony zasięg, oraz status ochrony i ich ważną rolę w ekosystemie, interwencja była konieczna. Ale powinna się ograniczyć do zbadania osobnika, podania leków, kroplówki (etc.) ewentualnego odnalezienia matki i dania mu szansy. Tylko szansy.

A o reszcie powinny zdecydować odwieczne prawa natury.

POBF, BOOZ

Pamiętajcie, że możecie wspierać nasze działania na rzecz naszych rezydentów na kilka prostych sposobów:

✅ dokonując wpłaty na Pomagam.pl ➡️ https://pomagam.pl/kkmp44

✅ dokonując wpłaty na konto z dopiskiem „pomoc dla podopiecznych POBF” BNP PARIBAS,nr rachunku: 24 1600 1462 1895 9385 5000 0001

✅ dokonując zakupu naszych parkowych gadgetów

✅ przekazując nam darowizny w postaci rzeczy materialnych https://www.pobf.pl/…/jak-mozna-dodatkowa-wspierac-pobf/

Każda najmniejsze dobro, każda najmniejsza wpłata sprawiają, że możemy prowadzić interwencje, kiedy są one potrzebne zwierzętom skrzywdzonym i wykluczonym.Każda darowizna jest w 100% przeznaczana na opiekę, wyżywienie oraz konsultacje weterynaryjne dla uratowanych przez nas zwierząt, którym bardzo często musimy zapewnić nowy, bezpieczny dom.

Z góry bardzo dziękujemy

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

No products in the cart.